Mam totalną jazdę na punkcie lamp, żyrandoli, świeczników... nie przejdę obojętnie obok. W moim „salonie” stało już 6 lamp stołowych (3 pary) i 11 świeczników (5 kompletów)... w tej chwili część z nich wędruje już po całym mieszkaniu.
Ale największą miłością darzę oczywiście kryształowe żyrandole (kiedyś, jak będę miała swój „dworek” wszędzie będą kryształy wisiały :D). Najwięcej takich można zobaczyć oczywiście na zamkach, w muzeach
Nie ukrywam, że o ile lubię bibeloty to nie znoszę wydawać na nie zbyt dużo ;) dlatego jak tylko nadarza się okazja kupienia czegoś taniej, czy nawet zrobienia samodzielnie to długo nie trzeba mnie namawiać :D I tak trafiło się niedawno kilka okazji.
W Pepco trafiłam na lampy za 39.99zł, więc wiadomo że wzięłam dwie
zaś w Jysk znalazłam świeczniki za 17zł, no to też wzięłam parkę
Natomiast najbardziej cieszy mnie największa „nowość”. Kryształowe żyrandole są strasznie drogie, poza tym ten który mam w pokoju jest jeszcze całkiem „młody”, żal by go było wymieniać, więc... zakupiłam kilka łańcuchów akrylowych kryształków i zawiesiłam na żyrandolu...
a tak było wcześniej
i co myślicie? Mnie się mega podoba :)