wtorek, 30 czerwca 2015

ludwiczek

Antyki i ogólnie meble w stylu ludwikowskim nie były nigdy moim marzeniem, nie były nawet w kręgu mojego zainteresowania... lubię starocie, owszem, ale antyki mimo wszystko jakoś tak kojarzyły mi się z babciami, kryształami na serwantce, koronkami na poduszkach i zapachem kulek na mole ;) Wiem, trochę gmatwam... piszę że lubię starocie, ale jednak nie starocie, bo za stare... :P no bo jakby to wyjaśnić, styl dworsko sielski mnie kręci, drewno ale nie lakierowane, takie prawie naturalne, matowe takie, bez połysku, im mniej udziwnień, ozdób tym lepiej... od tego są przecież dodatki... aż tu nagle... podczas szukania krzeseł do kuchennego stołu (a szukałam długo i zawzięcie, w internecie i w realu) natrafiłam na sklep z meblami, który to oferował meble sprowadzane np. z Holandii, w stanie bardzo dobrym i za baaaaardzo rozsądną cenę. I zupełnie nagle, jak za sprawą gromu z jasnego nieba Ludwik do mnie przemówił :D trafiłam na piękne drewniane krzesła sztuk 6 za 350 zł. Nie powiem, żeby mój Połówek nie miał obiekcji, bowiem nie każdy mój internetowy zakup był trafiony, ale ale człowiek na błędach się uczy ;) Jakaż więc radość była gdy mój zakup przyjechał aż znad morza i okazał się absolutnym strzałem w dziesiątkę :D Przedstawiam je dopiero teraz (wnikliwe oko spostrzeże, że bzy już dawno przekwitły) bo niestety ostatnie dwa miesiące uciekły mi jakoś z życiorysu.... a więc, oto moje ludwiczki: :D









Bardzo proszę nie skupiać się na kuchennej podłodze, ani tym bardziej wyglądzie ścian, tydzież progów przypodłogowych, bowiem moje mieszkanie wymaga remontu, o którym już pewnie pisałam, ale dla przypomnienia dodam, że chwilowo go wykonać nie mogę... uf ;p
Nie będę tworzyć postów gigantów, postaram się niebawem nadrobić zaległości i pokazać resztę moich skarbów, których nigdy dość:)

Pozdrawiam 
July

poniedziałek, 15 czerwca 2015

z życia ogrodowego

Ogromnie ubolewam nad tym, że mój aparat- teraz kiedy jest mi najbardziej potrzebny, odmówił posłuszeństwa. I właściwie nadal nie wiadomo co mu jest. Jak się pan serwisant dowie to mi powie. Dlatego zmuszona jestem zadowolić się tej marnej jakości zdjęciami z telefonu :\ Wrzucam w sumie ku pamięci, bo wszystko wokół nas tak bardzo się zmienia, tego co jest dziś jutro może już nie być.
Jako że niewielki kawałek ziemi został mi dany, staram się nim jakoś zaopiekować, a że zarówno fundusze i jak i możliwości mam dość ograniczone, robię tyle ile jestem w stanie. Obiecuję sobie, że „tu na razie jest ściernisko, ale będzie San Francisco” bo faktem jest, że zamiast trawy mam ściernisko, zresztą i ziemia nie zachwyca. Ale mimo wszystko tak cieszy to, że jednak ten skrawek ziemi mam. I kiedyś będzie tu pięknie :)
A tak było na początku:










 potem wzięliśmy się za robotę, przekopaliśmy kawałek ogródka pod "warzywnik"

 i rozsadę domową przesadziliśmy do ogródka

 tak było miesiąc temu

 a tak jest teraz
 tak naprawdę z moich rozsad udało mi się wyhodować tylko pomidory, tzn. te krzaczki, które być może obdarują mnie pomidorami ;) reszta albo nie wzeszła, albo wzeszła, a potem ją szlag trafił, w sumie jak na pierwszy raz to i tak nieźle





















 mam ja i róże, przepiękne dwukolorowe, chciałoby się zrobić zbliżenia na pączki i płatki, ale nie ma czym :/

 fuksja wkopana w ziemię z doniczką, bo na zimę trzeba ją wyjąć- stała wcześniej na ziemi, ale doniczka jest zwykła, a drzewko jest dość ciężkie i wiatr robił z nim co chciał, przydałaby się taka duża donica gliniana. Piękna jest i jej przydałoby się zrobić lepsze zdjęcia...



a tu krzewuszka, widziałam tę roślinę już wiele razy, ale ciągle nie mogłam się dowiedzieć co to takiego, i kiedy już przypadkiem zupełnie trafiłam na jej nazwę, okazało się taka jest w ogrodniczym, można by rzec, za rogiem. Właściwie wszystkie te kwitnące piękności kupiłam u siebie na wsi, a fuksje to nawet na rękach przyniosłam, bo za duża i w samochodzie by się zmarnowała



 i na koniec krzaczki owocowe: porzeczki, agrest

Jeszcze parę kwiatków, krzaczków, pnączy by się przydało, nie mówiąc już o altanie, liliach wokół, świecznikach wiszących, wygodnej ławce, mrożonej kawce i ...urlopie :) 

Pozdrawiam czytających :) 
July