niedziela, 29 marca 2015

takie tam tematycznie

Wielkimi krokami zbliżają się Święta Wielkiej Nocy. Z tej też okazji zewsząd wyglądają króliki, jajka, żonkile i wszystko to co się z tymi właśnie świętami kojarzy. Ponieważ miałam w planach zrobienie paru dekoracji wielkanocnych, zaopatrzyłam się w jakiś różności tematyczne. Niestety czas mnie strasznie goni i zwyczajnie wszystko leżało i czekało. Na szczęście mam zdolne i chętne do pomocy dziecko (oby jak najdłużej takie było;) ), które swoimi prawie 9-letnimi łapkami zmajstrowało takie oto coś:












Niezłe nie? Do tego ten pomysł z bańkami mydlanymi... zachwycona wrzucam od razu :) Przy okazji (ponieważ do świąt mnie nie będzie) życzę wesołych, smacznych, mokrych i rodzinnych, a  przede wszystkim wiosennych świąt :)

July

czwartek, 26 marca 2015

kolejny etap Potomkowych zmian



Cierpię na chroniczny brak czasu, brak systematyczności i w ogóle brak ładu- generalnie chodzi chyba o brak umiejętności zorganizowania sobie czasoprzestrzeni. Hm czy jakoś tak ;) W każdym razie u mnie zmian ciąg dalszy, takich zwykłych zmian zupełnie nie związanych z wiosną czy nadchodzącą Wielkanocą. Pokój Potomki przechodzi teraz swoją metamorfozę i trwa to trochę, jak już wspomniałam z powodu braku czasu. Ale jak już się za coś wezmę, to robię choćby tylko prowizorkę ;)
Poniżej przegląd działalności mej w powyższym temacie:

 oto lampa, produkt nadający się do wyrzucenia- brudna, zniszczona, połamana ale działa... została więc poddana pewnego rodzaju liftingowi



Jak widać poniżej podstawa lampy została naprawiona (sklejona klejem) i pomalowana na biało. Ze względu na braki tekstylne abażur dostał sukienkę z czerwonej bibuły i kawałek srebrnej tasiemki.



W takim ubraniu lampa czekała do teraz



 Jest materiał w kolorze ciemnego różu, srebrna tasiemka, parę zszywek, trochę kleju i jest- prowizorka jak się patrzy ;)

Kolejna rzecz zrobiona w trzy sekundy, nieważne z czego i jak, ważne że działa i pasuje, no nie?
Stary zegarek z "niemodną" już Hannah Montana


 po zmianie wnętrza wygląda tak



takie ratanowe kulki, w stosownych kolorach sobie zamówiłam, miałam wobec nich pewne plany...


ale zrobiłam na szybko girlandę i wisi sobie na karniszu





lubię te kryształki :)




przy okazji zrobiłam taki mega szybki wianek- zrobiłam to za dużo powiedziane, w końcu tej wikliny nie plotłam, owinęłam po prostu białą wstążką i powtykałam gdzieniegdzie różowe piórka



a na końcu rzecz, która zajęła mi najwięcej czasu (moja maszyna jakoś nie bardzo chce się ze mną zakumplować), bo szyta ręcznie- poszewka, pierwsza poszewka, zamierzam ich zrobić dużo więcej




poducha jest uszyta z dwóch kawałków materiału- pastelowej mięty (której na zdjęciach raczej nie widać) i szarego w białe kropki oraz ciemno różowej wstążki

To na tyle zmian w Potomkowym królestwie, reszta czeka aż nabierze mocy urzędowej ;)

środa, 11 marca 2015

kobieta zmienną jest


Dziecko mi się starzeje, ja niestety też, ale skupmy się jednak na tym, że to Ona w zastraszającym tempie posuwa się wiekowo ;) a skoro się starzeje (czyt. dorośleje) to i zmieniają się jej upodobania. Jeszcze nie są to drastyczne modyfikacje, ale już zauważalne. 
Pewne zmiany są oczywiście zainicjowane przeze mnie, dziecko wpada w zachwyt i chce już absolutnie iść w tym kierunku (jeszcze nie jest na etapie buntu), a to już sygnał dla mnie że mogę działać bez oporu. 
I muszę się przyznać, że choć broniłam się dzielnie, długo i wytrwale, to i mnie dopadło. Scandinavian style jest wszędzie! Nie, nie oznacza to, że zamienię naraz swoje ciepłe, w kolorach beżu, brązu i bordo, klasyczne mieszkanie w lodowy, zimny, biały zamek. Nie, nie, ale białe gwiazdki na szarym tle zupełnie nie omotały. Łażą za mną od dłuższego czasu... Myślałam, że jak zakupię jedną rzecz z tym motywem to mi przejdzie, ale okazało się, że nie...

  

Szary koc w białe gwiazdki tylko przez chwilę był mój, potem powędrował do pokoju za ścianą. I tu się gryzł z całością okrutnie. Bo Potomkowy pokój jest biało- różowy, z przeróżnymi odcieniami różu, taki mega dziewczyński. No gdzie tam szarości? A okazuje się, że szary z różowym bardzo się lubią, a nawet bardziej niż bardzo. I tak mnie to wzięło, Potomka się zapaliła i tak się zaczęło. 
Ale zanim do tego doszło:


tak było na początku, białe ściany, tiulowa różowa firaneczka i malinowa ściana, a na jej tle białe biurko (tu w wersji świątecznej, więc się wszystko świeci ;))
a po drugiej stronie malinowa ściana, pod nią łóżko, między nimi baldachim


 A tak było jeszcze chwilę temu:



biurko zamieniło się miejscami z łóżkiem (ponieważ wjechało dorosłe łóżko i w miejsce poprzedniego po prostu się nie mieściło), w oknach pojawiły się różowe zasłonki pamiętające jeszcze moje dzieciństwo :) 
Oczywiście ta malinowa figura geometryczna, jaka wystaje zza łóżka jest do likwidacji (pozostałość po poprzedniej aranżacji, z białym biurkiem miało to sens), biała półka raczej również.
 Pierwotnym pomysłem na zmianę landrynkowego, dziewczęcego pokoiku było przemalowanie ścian na szaro. Pomysł świetny zważywszy na białe meble które pięknie by kontrastowały, ale... to za dużo roboty, a poza tym malowanie o tej porze roku- no nie bardzo. Stanęło więc na zmianach tekstylnych. I tak zakupiłam naprawdę okazyjnie parę metrów tkaniny szarej w białe gwiazdki 


 i poddałam ją obróbce przy użyciu mojego mikołajowego prezentu :)


 i tak powstały zasłonki. Ale dla mnie zasłonki w oknach to trochę za mało, wygrzebałam więc mega długi kawał tiulopodobnego białego materiału. Nie chciałam go jednak niszczyć poprzez cięcie (przyda się pewnie kiedyś, gdzieś, do czegoś taki właśnie długi), więc złożyłam na pół, spięłam przez środek żabkami i rozłożyłam na boki...

 


 a że zawsze podobały mi się zasłonki z wiązaniami i tu chciałam mieć czysto białe wiązania, nagle wpadł mi do głowy taki oto pomysł...

  

Proste i efektowne :)
I teraz pokój wygląda tak:







 


Narzuta na łóżko to nic innego jak kołdra, zakupiona jakieś pół roku temu w Biedronce (zupełnie wtedy o szarościach nie myślałam). 
Po drugiej stronie pokoju, biurko, szafa, malinowa ściana i baldachim nad biurkiem- widział ktoś kiedyś takie coś??? Ale Potomka się uparła...


 I zupełnym przypadkiem w szafie Potomki odkryłam szaro różową tunikę :)



Na szybko zmajstrowany obrazek- ramka zakupiona za 5zł, w środku wydruk, na zewnątrz kawałek tasiemki w kolorze. Ramka miała być przemalowana, ale jednak podobny kolorek może się tutaj jeszcze pojawić.




Na koniec światełka, w odpowiednim kolorze


To tak naprawdę dopiero początek zmian, ale już widać efekty. A oto przecież chodzi :)