sobota, 31 października 2015

halloween- tak było rok temu

Halloween

Nie neguję, bo mi się to podoba. Polityki ani religii tu nie będę uprawiać. Samej już jakoś nie wypada się tak bawić, ale gdyby ktoś coś zorganizował to w sumie, może i czemu nie ;) W każdym razie potomka moja taką imprezkę miała i dzieciaki z okolicy również zadowolone były. Nikt ich nie popędził, każdy drzwi otworzył, co słodkiego miał to dał. I każdy był zadowolony. Może to i amerykański zwyczaj, może i my lubimy od amerykańców zrzynać, ale mi się to podoba. Lubię ten klimat. Te świecące dynie jakoś tak mi kierunek świąt wskazują. I tak jakoś się ich doczekać nie mogę. No jakaś taka sentymentalna się robię...
Co do wspomnianej imprezy to parę fotek pokazuję... parę, bo niestety nie pomyślałam o tym żeby wcześniej wszystko obfotografować (brak mi jeszcze tego nawyku biegania z aparatem) i nie ma zdjęć zombie koktajlu czy upiornych burgerów, które szły szybciej niż słodycze... no ale to była impreza dla krwiożerczej ekipy, więc mięcho jak najbardziej... ;)
 











tak właśnie wyglądały owe upiorne burgery
a tak, mniej więcej, zombie koktajl

3 komentarze:

  1. Tez nie mam nic przeciwko. Zabawa to zabawa:) ale fajnie zorganizowane przyjęcie. Tyle smacznych przekąsek. Super naprawdę. Miłej niedzieli:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Impreza na całego. U nas tylko przebranie się Młodego i wędrówka po kilku domach była. Ale Młody i tak zadowolony, a to najważniejsze. Też nie rozumiem tej nagonki na Halloween. Oczywiście wszystko z głową. W sobotę zabawa i relaks, a w niedzielę zaduma i powaga. Nawet mój niespełna 6-latek potrafił to połączyć...

    OdpowiedzUsuń
  3. Może wystraszyć nawet największego chojraka ! Strach się bać ;-)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń