środa, 13 maja 2015

ładne kwiatki


Nie mam niestety nawyku typowego blogera- jakim jest fotografowanie wszystkiego wokoło. Tyle rzeczy mi umyka, o tylu zapominam. Np. jeszcze chwilę temu moją małą działeczkę przykrywał płaszcz żółciutkich „mleczy”. Teraz już go nie ma, rośnie za to mega trawsko, które czeka na skoszenie, ale kiedy jeszcze był (ten płaszcz), to użyłam owych mleczy zwanych mniszkiem lekarskim do zrobienia miodu/ syropu (jak kto woli to nazywać). I owszem miodek mam, a jakże, ale fotek brak... a można było taką piękną stylizację zmajstrować... :( 
no nic, może się w końcu nauczę wszędzie z aparatem latać.
Póki co, fotografuję sobie to co akurat o aparat woła (i jeśli wołanie to usłyszę ;))i przed obiektyw się pcha














 Pierwszy mój i jedyny jak dotąd storczyk w domu mym :)




 Te piękne kwiatuszki wpadły w moje ręce zupełnie przypadkiem- podczas poszukiwania kwiatów na urodziny. Jubilatka została obdarowana równie ładnymi, ale te wzięłam do siebie :) Przedstawiam Azalię (jeśli rzecz jasna, ktoś nie zna ;))





Dosłownie chwilę temu moje dziecię obdarowało mnie takim oto naręczem świeżo zerwanego, bosko pachnącego bzu :D






Cierpię na chroniczny niedobór czasu, dlatego też publikuję rzadko i bez konkretów, a w zanadrzu czekają różne skarby, niecierpliwiące się aby je pokazać. A czas pędzi nieubłaganie...
Pozdrawiam
July

2 komentarze:

  1. Ja już bez aparatu nigdzie się nie ruszam. Za dużo rzeczy umyka ;) Oczywiście to taki mały, co spokojnie w kieszeni się zmieści. Ale mlecze też przegapiłam :D

    OdpowiedzUsuń