Halloween
Nie neguję, bo mi się to podoba. Polityki ani religii tu nie będę uprawiać. Samej już jakoś nie wypada się tak bawić, ale gdyby ktoś coś zorganizował to w sumie, może i czemu nie ;) W każdym razie potomka moja taką imprezkę miała i dzieciaki z okolicy również zadowolone były. Nikt ich nie popędził, każdy drzwi otworzył, co słodkiego miał to dał. I każdy był zadowolony. Może to i amerykański zwyczaj, może i my lubimy od amerykańców zrzynać, ale mi się to podoba. Lubię ten klimat. Te świecące dynie jakoś tak mi kierunek świąt wskazują. I tak jakoś się ich doczekać nie mogę. No jakaś taka sentymentalna się robię...
Co do wspomnianej imprezy to parę fotek pokazuję... parę, bo niestety nie pomyślałam o tym żeby wcześniej wszystko obfotografować (brak mi jeszcze tego nawyku biegania z aparatem) i nie ma zdjęć zombie koktajlu czy upiornych burgerów, które szły szybciej niż słodycze... no ale to była impreza dla krwiożerczej ekipy, więc mięcho jak najbardziej... ;)
![]() |
tak właśnie wyglądały owe upiorne burgery |
![]() |
a tak, mniej więcej, zombie koktajl |
Tez nie mam nic przeciwko. Zabawa to zabawa:) ale fajnie zorganizowane przyjęcie. Tyle smacznych przekąsek. Super naprawdę. Miłej niedzieli:)
OdpowiedzUsuńImpreza na całego. U nas tylko przebranie się Młodego i wędrówka po kilku domach była. Ale Młody i tak zadowolony, a to najważniejsze. Też nie rozumiem tej nagonki na Halloween. Oczywiście wszystko z głową. W sobotę zabawa i relaks, a w niedzielę zaduma i powaga. Nawet mój niespełna 6-latek potrafił to połączyć...
OdpowiedzUsuńMoże wystraszyć nawet największego chojraka ! Strach się bać ;-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło