Lubicie
oglądać jak mieszkają inni? Ja bardzo, nieraz zdarza mi się
zerkać z ulicy do czyjegoś pokoju, zaglądać przez niezasłonięte
okna do czyjegoś mieszkania... nawet oglądając film zwracam uwagę
na to jak urządzone są wnętrza bohaterów. Mój małżonek nieraz
się śmiał, że nie da się ze mną nic obejrzeć... Lubimy oboje
oglądać stare filmy i jak się ostatnio okazało, mój luby sam się
wkręcił... „widziałaś te kinkiety?”- pyta małżonek... no
ba, pewnie że widziałam :)
Ale
dziś nie będzie o starych filmach, ale o filmie współczesnym pt.
”Sztuka Zrywania”.
Mieszkanie
głównych bohaterów to typowy amerykański apartament. Uwielbiam
takie mieszkania. To co mnie w nich zachwyca to architektura wnętrza:
- wysokie, białe listwy przypodłogowe,
- białe obramowania okien i niewielki parapet
- kwadratowe okna ze szprosami
- białe listwy- sztukaterie pod sufitem
- futryny, ościeżnice czy wreszcie same drzwiWarto zwrócić uwagę na to, że wszystkie wymienione elementy są białe. I nie dlatego, że taka akurat panuje moda, ale dlatego, że białe bynajmniej nie są ściany. Otóż ściany w amerykańskich filmach zawsze mają jakiś kolor. Beż, brąz, może oliwka, czasem też szary. Podłogi natomiast są w brązie, zwykle jest to jakiś rodzaj ciemnego drewna.
![]() |
foto: net |
![]() |
foto: net |
Ale
przejdźmy do samego wnętrza ze Sztuki Zrywania
Na
początku pokażę to co w filmie jest na końcu, czyli samo
wnętrze, ogołocone z mebli. To samo piękno o którym pisałam
wcześniej.
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
Ciemna
podłoga i ciemne ściany odcięte są od siebie jasnymi listwami
przypodłogowymi. Przyciemnione ściany i biel tychże elementów
daje wrażenie czystości i prawdziwej elegancji. Okna w białych
ramach wyglądają zupełnie jak obrazy, żywe obrazy... spójrzcie
na ten widok za oknem :) Oczywiście w przeciwieństwie do naszych
polskich mieszkań w tym lokalu mamy okna wychodzące na różne
strony świata, dzięki czemu pomieszczenie jest jaśniejsze.
To
pomieszczenie, jadalnia, zwraca uwagę już na wejściu... niezwykle
dekoracyjne kwadratowe filary- kolumny usytuowane na dobudowanej
części ściany pokrytej angielską boazerią. To pewnego rodzaju
przepierzenie, które nie tyle oddziela jadalnię od salonu, co
bardzo fajnie je ze sobą łączy. Z jadalni mamy świetny widok na
to co dzieje się w salonie i odwrotnie, a jednocześnie mamy dwa
osobne pomieszczenia.
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
Jak
wspomniałam wcześniej to pomieszczenie ma w sobie tyle wdzięku,
że właściwie nie potrzebuje już żadnych dekoracji. Dla mnie
wystarczyłby tu długi stół z ciemnego drewna, niczym, nie
przykryty i wazon z bukietem kwiatów :), no i jakieś krzesła
oczywiście. Patrząc
na to zdjęcie mam nieodparte wrażenie, że skądś znam te krzesła
i zasłony... i jak tak dłużej myślę, to dochodzę do wniosku,
że owszem znam je, z naszego rodzimego „podwórka”... główny
bohater jest bowiem Polakiem, a owo wyposażenie kojarzy mi się po
prostu z Prl`em :) Zresztą w salonie również pojawił się taki
akcent w postaci foteli w zielono pomarańczowe ciapki- na zdjęciu
po lewej stronie.
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
To mieszkanie jest przykładem na to jak łączyć stare
z nowym, czy raczej jak do klasycznego amerykańskiego wnętrza
przemycić meble, których czas dawno minął... chociaż zauważam,
że meble w stylu PRL wracają na salony, więc w sumie to dość
nowoczesne połączenie.
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
Jeśli chodzi o wystrój tego salonu, to przede
wszystkim, znajduje się tu dużo jakby przypadkowych mebli. Mamy
wspomniane już wcześniej Prl-owskie fotele w ciapki, dwie kanapy:
czarną i białą o zupełnie różnej tapicerce, kilka stolików i
ława ze szkłem, a także mnóstwo obrazków i lamp. Dlaczego ta
ilość sprzętów nie przytłacza? Dlatego, że wszystko jest spójne
kolorystycznie. Mamy tu jasne regały, kominek i wspomniane na
początku ościeżnice i do tego białą kanapę, mamy brązową
podłogę i kanapę, i do tego brązowe stoliki, rolety i kilka
poduszek. Dalej mamy oliwkowe ściany, zielonkawe ciapy na fotelach i
również kilka poduszek. Dla zrównoważenia całości, kroplą
intensywniejszego koloru staje się rudy, który pojawia się na
obiciu foteli, kolejnych poduszkach i umieszczonym na sztaludze,
obrazie. Dodajmy do tego jeszcze dywan i zasłony w podobnym
odcieniu.
Uwagę przykuwa jednak „biała ściana”, która
znajduje się na wprost jadalni.
Ściana zdominowana jest przez zabudowę kominkową.
Duży, prosty w formie kominek, który okalają wykonane z tego
samego materiału kolumny. Powstałe po obu stronach nisze zabudowane
zostały niewysokimi regałami na książki. Cała ściana tworzy
bardzo prostą, regularną konstrukcję.
Dalej mamy już to co lubię najbardziej, czyli klimat
jak i daje wielopunktowe oświetlenie. Takie same kinkiety nad
kominkiem i na ścianach w przedpokoju...
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
… lampki stołowe ustawione na stolikach. Punktowe
światło daje poczucie ciepła, przytulności. Aż chce się być w
takim pomieszczeniu, zasiąść na kanapie w otoczeniu poduszek, z
kieliszkiem wina w dłoni :) W takich pomieszczeniach nigdy nie ma
górnego światła- bo ono jest ostre, zimne, nie ma po prostu tego
klimatu.
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
Na zakończenie, wychodzimy z mieszkania na korytarz, a
tam... niespodzianka :)
![]() |
kadr z filmu Sztuka Zrywania |
Korytarz, który urządzony jest jakby był
pomieszczeniem mieszkalnym. Niebieskie ściany w podłużne paski,
fantastyczna stylowa konsolka pod ścianą, fotel, obraz i oczywiście
lampka :) Bardzo klasyczne zestawienie.
Jak Wam się podoba to mieszkanie?
Świetnie napisany artykuł.
OdpowiedzUsuń