Poniżej przegląd działalności mej w powyższym temacie:
oto lampa, produkt nadający się do wyrzucenia- brudna, zniszczona, połamana ale działa... została więc poddana pewnego rodzaju liftingowi
Jak widać poniżej podstawa lampy została naprawiona (sklejona klejem) i pomalowana na biało. Ze względu na braki tekstylne abażur dostał sukienkę z czerwonej bibuły i kawałek srebrnej tasiemki.
W takim ubraniu lampa czekała do teraz
Jest materiał w kolorze ciemnego różu, srebrna tasiemka, parę zszywek, trochę kleju i jest- prowizorka jak się patrzy ;)
Kolejna rzecz zrobiona w trzy sekundy, nieważne z czego i jak, ważne że działa i pasuje, no nie?
Stary zegarek z "niemodną" już Hannah Montana
po zmianie wnętrza wygląda tak
takie ratanowe kulki, w stosownych kolorach sobie zamówiłam, miałam wobec nich pewne plany...
ale zrobiłam na szybko girlandę i wisi sobie na karniszu
lubię te kryształki :)
przy okazji zrobiłam taki mega szybki wianek- zrobiłam to za dużo powiedziane, w końcu tej wikliny nie plotłam, owinęłam po prostu białą wstążką i powtykałam gdzieniegdzie różowe piórka
a na końcu rzecz, która zajęła mi najwięcej czasu (moja maszyna jakoś nie bardzo chce się ze mną zakumplować), bo szyta ręcznie- poszewka, pierwsza poszewka, zamierzam ich zrobić dużo więcej
poducha jest uszyta z dwóch kawałków materiału- pastelowej mięty (której na zdjęciach raczej nie widać) i szarego w białe kropki oraz ciemno różowej wstążki
To na tyle zmian w Potomkowym królestwie, reszta czeka aż nabierze mocy urzędowej ;)
Lubię takie przemiany :) Lampa wyszła świetnie, zegar również (sama przerobiłam kiedyś zegar w ten sposób), poduszka rewelacja - to podziwiam najbardziej, bo sama nie umiem szyć :)
OdpowiedzUsuńOj, ja bym nie powiedziała o sobie, że umiem szyć- do tego mi daleko a i zabrać się ciężko ;)
UsuńMałe zmiany a cieszą :) No i nie rujnują kieszeni!
OdpowiedzUsuńTo racja, jeśli chodzi o zasłonki w gwiazdki to widziałam takie za 300zł. No sorry, ale nie dam tyle za coś co mogę mieć dużo, dużo mniej :)
UsuńGratuluję kreatywności:-) jestem pełna podziwu, tym bardziej, iż sama osobiście prezentuję antytalent do wszelkiego DIY. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZ tymi talentami to nie przesadzajmy, to jest raczej jak w przysłowiu "potrzeba matką wynalazku" ;)
UsuńHaha dzięki bardzo :D Cieszę się niezmiernie, że będziesz zaglądać :)
OdpowiedzUsuńz takich kulek spokojnie można zrobić imitacje cotton (które już wiszą u córci, wiem)
OdpowiedzUsuńLubię kreatywne osoby, są natchnieniem i kopniakiem do działania ;)
I wiesz, że taki miałam plan? Jak je zobaczyłam, to tylko w tym celu kupiłam, ale okazało się że światełka które miałam były za duże, dlatego też te kulki, chociaż nie świeciły, zastąpiły mi cottony i nie rozpaczałam ;) no ale jak się już cottony pojawiły, no to grzechem byłoby nie wziąć ;)
Usuń