Normalnie nie wierzę... wpadam sobie dziś na drobne zakupy, a że czasu mam sporo, bo na rodzinę czekam, to sobie chodzę i patrzę, patrzę i szperam, szperam i znajduję :) Najpierw wpadł mi w ręce szklany wazon, w kształcie bardzo tradycyjnym że tak powiem, nie jakieś powykręcane nowoczesne paskudztwo, tylko taki zwykły, pękaty w wywiniętą szyjką, no taki właśnie klasycznie, staromodny wazon, tyle że szklany... i za całe 10zł :) No jak nie wziąć? Potem zaś cudne zapachy zwabiły mnie do działu ogrodowego, a tam same obniżki. Całe to szaleństwo walentynkowe się zakończyło i kupa kwiatów, jak widać, stała się niepotrzebna. A ja uwielbiam kwiaty (o czym mojemu Połówkowi muszę wbijać do głowy ;)) i nie lubię patrzeć jak się marnują, a szczególnie kiedy nabyć je mogę za niewielkie pieniądze. I tym sposobem stałam się szczęśliwą posiadaczką dwóch doniczek cyklamenów po 5zł każdy (to w ramach rekompensaty za jednego, który swój żywot niedawno zakończył) i pięknego Hiacynta w bombowym koszyku za całe 10zł :) No przecież jak można przejść obok obojętnie? Zapraszam na kwietną sesję na tle zachodzącego słońca. Normalnie uwielbiam- słońce i promocja :)
Post pisany na szybko i fotki również na szybko, także brak tu czegoś co można by nazwać stylizacją :\ jak widać rośliny w sklepowych doniczkach (niebawem dostaną jakieś odpowiednie osłonki), wazon prosto z pudełka (więc za czysty nie jest) a i parapet woła o pomstę do nieba. Mam jednak nadzieję, że na te „szczegóły” nikt uwagi nie zwrócił ;)
A tu już pełna stylizacja. Piękna, romantyczna, walentynkowa (chociaż nie obchodzę;)). W pokazanym katalogu Ikea moja cudna kanapa- narożnik znajduje się pomieszczeniu który bardzo mi odpowiada stylowo i co ciekawe kolorystycznie to zupełnie jakby w klimacie walentynkowym, czyż nie?
Pozdrawiam słonecznie :)